4.11.17

Po gwoździeckim cmentarzu błądząc (cz. 1 - policjanci)

Wśród kilku interesujących mieszkańców Gwoźdźca znalazł się tragicznie zmarły 2 września 1924 r. Jan Gorzelańczyk, lat 37, posterunkowy Policji Państwowej. 

Jak głosi napis na przedwojennym nagrobku, "poległ od kuli bandyty". 
Źródło: https://panstwowa.policja.pl/
W całym dwudziestoleciu międzywojennym, od momentu powołania Policji Państwowej w lipcu 1919 r. do końca sierpnia 1939 r., polska policja straciła 646 funkcjonariuszy, którzy polegli śmiercią chwalebną, na służbie. Wg czasopisma "Na Posterunku", w latach 1919-1932 w woj. stanisławowskim zginęło 22 policjantów. Był to jeden ze spokojniejszych regionów pod tym względem. Najwięcej funkcjonariuszy w całym kraju zginęło w 1924 r. - 77 osób.
Kalendarium policyjne dodaje, że Jan Gorzelańczyk został zastrzelony w czasie nocnego patrolu.
Wspomniany nagrobek jest dwuosobowy i ma drugą tablicę ku pamięci Józefa Gutta, lat 26, posterunkowego PP, który zginął zastrzelony 21 sierpnia 1929 r. Gutt, biorąc udział w obławie na bandytów, ukrywających się w okolicach Winogradu (5 km od Gwoźdźca), "padł podczas akcji, rażony kulą bandycką prosto w serce".

Z rąk tych samych bandytów - Knihinickiego i Triszczuka - zginął w sąsiednim powiecie posterunkowy Antoni Jaksoniak. Podczas patrolu przechodził po północy koło zabudowań w Horodence, w których cieniu ujrzał podejrzane postacie. Na pytanie "kto tam", zagrzmiały strzały. Policjant raniony w brzuch "poniżej pasa" doczołgał się jeszcze do najbliższej zagrody, gdzie sprowadzono natychmiast lekarza. Pomimo szybkiej pomocy i operacji przeprowadzonej we Lwowie, Jaksoniak zakończył życie.

Artykuł z 1929 r. o zabitych policjantach kończył się słowami: "Niechaj ta ziemia ojczysta, w służbie której oddali to, co mieli najdroższego, - będzie im lekką. Niechaj w sercach współobywateli powstanie trwały pomnik wdzięczności dla tych, którzy swe życie oddali w obronie bezpieczeństwa ich życia i mienia".

Cześć Ich Pamięci!

opr. A. Więch

Wykorzystano m. in.:
J. S., Pamięci ofiar obowiązku, "Na Posterunku. Gazeta Policji Państwowej", (11) 1929, nr 45, s. 4-6.

ZOBACZ TEŻ:

18.10.17

Romantyczny wiersz poety zmarłego w Gwoźdźcu

Marzenie

Dominik Magnuszewski
(1810-1845)
A ona jest tak miłą! W jednym jej spojrzeniu
Nieraz odżyłem i umarłem nieraz.
A ona jest tak dobrą: w jej ręku ściśnieniu
Widziałem kiedyś Niebo. Piekło widzę teraz.
A ona jest tak czułą, a jednak zdradziła.
Zdawała się tak słodką, jednak opuściła.
W jej oczach — zdało mi się — żem czytał o Niebie,
Żem widział bóstwo, żem wszystko rozumiał.
Szalony! ta zwodziła, jam zwodzić nie umiał.
Jam troski, podejrzenia i wszystko potłumiał,
Tylko jednego czucia dobić nie zdołałem,
I nie po ludzku: jak dziecię płakałem.

O, niechaj i tę chwilę niepamięć pogrzebie,
Gdym przycisnął jej rękę, gdym!... Na cóż wspomnienia?
Przysięgam! Lecz patrz! Ona! Jej oko spotkało
Moje wejrzenie, w oku serce przemawiało.

Nie! Ona czuje! Kocha! Ona nie z kamienia!
Uśmiechnęła się mile. Czyliż by przeczuła,
Że moje serce blisko, tak blisko jej było?
Skinęła. Któż to nadszedł? On! Łza się posnuła.
O, że byłem kochany — tylko mi się śniło.

30.7.17

Drodzy Goście i Turyści!

Bardzo prosimy o wcześniejszą informację nt. Waszego przyjazdu, by czekał Was otwarty kościół i przewodnik-parafianka. Jeśli informacja przyjdzie odpowiednio wcześniej, na spotkaniu będzie również obecny proboszcz parafii.
Prosimy pisać na adres: gwozdziec.ua@gmail.com
lub dzwonić:
+38 099 031 1042 (p. Krystyna)

25.4.17

Dwujęzyczna tablica informacyjna


 Na tablicy został bezwiednie powtórzony błąd z ukraińskich opracowań o klasztorze:
Jeden raz sugeruje się, że jego mieszkańcami były mniszki (ang. nuns), a nie minisi-zakonnicy (monks).