Kościół św. Antoniego

Przeszłość
Pierwsza wzmianka o rzymskokatolickiej parafii w Gwoźdźcu pochodzi z 1475 r. Zbudowano wtedy drewniany kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. Po najazdach tatarskich i tureckich, parafię reaktywowano na początku XVIII wieku. W 1715 r. kniaź Michał Puzyna, właściciel okolicznych dóbr, zaprosił do opieki nad parafią oo. bernardynów. Zbudował wtedy nowe drewniane budynki kościoła i klasztoru, które spłonęły w 1728  r.  W latach 1730–1740 powstała obecna świątynia z klasztorem. Pierwotnie nosiła wezwanie Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny z przywilejem odpustu w dzień św. Antoniego (13 VI).

Opis - zarys
Kompleks budynków zlokalizowany jest na północ od rynku. Całość posiada wyraźny styl barokowy, któremu ostateczny wygląd z l. 70-tych XVIII w. nadał architekt Franciszek Ksawery Kulczycki[1]. Nad upiększeniem świątyni pracowali wybitni artyści: Johann Georg Pinsel i Dionizy Stanetti. W 1888 r. spłonął dach i częściowo wnętrze świątyni. Udało się jednak uratować rzeźby ołtarzowe i większość obrazów. Neobarokowe ołtarze ukończono w 1892 r. w pracowni Ferdynanda Majerskiego w Przemyślu. Do zabytków należy też stojąca na kolumnie przed kościołem rzeźba św. Jana z Dukli autorstwa D. Stanettiego i kamienna dzwonnica F. K. Kulczyckiego (przebudowana w l. 1899–1902) z figurą Matki Bożej w zwieńczeniu.

 Kościół jednonawowy, orientowany, murowany z cegły z wykorzystaniem kamienia. Zbudowany na planie wydłużonego krzyża równoramiennego jako pierwszy tego typu na terenie archidiecezji lwowskiej. "Transept jest w nim wydatny, zaakcentowany silnie także na zewnątrz. Krótki, jednoprzęsłowy korpus nawy ujmują filary przyścienne z wnękami arkadowymi na ołtarze o lekko wybrzuszonych arkadach. Prezbiterium, odpowiadające długością nawie, jest dwuprzęsłowe. Formy architektoniczne są wyraziste, zwłaszcza dzięki wybrzuszonej fasadzie flankowanej potężnymi wieżami o wklęsłych bokach" (zobacz galerię)[2]. Do prezbiterium od północy przylega prostokątna salka, a od ołtarza – zakrystia i ściany klasztoru. Trzyskrzydłowy klasztor, przylegając do świątyni w dwóch miejscach, tworzy w środku zabudowań zamknięty dziedziniec. We wnętrzu kościoła zachowały się dawne tynki z pilastrami i gzymsami, jednak zarówno na zewnątrz jak i w środku są widoczne niepokojące pęknięcia murów. Prowadzą one od dachu do ziemi – oraz inne - wzdłuż sklepienia. Ząb czasu i warunki atmosferyczne sprawiają, że z każdym rokiem odpadają pewne elementy konstrukcji, powodując zagrożenie dla przechodzących obok fasady kościoła. Ze względu na spadające na posadzkę większe fragmenty tynku, a ostatnio nawet cegły, nabożeństwa od roku odbywają się w przylegającym skrzydle klasztoru, zaadoptowanym na kaplicę (część parteru).


Przed wojną na odpust św. Antoniego 13 czerwca przychodziły pielgrzymki niemal z całego Pokucia. „Od rana do późnego wieczoru w kościele odbywały się nabożeństwa odprawiane też przez księży greckokatolickich. (…) To było święto, święto radosne i oczekiwane, bratające Polaków, Rusinów, Ormian, a nawet Żydów handlujących w ten odpustowy dzień[3].

Ojcowie bernardyni, którzy jeszcze pod koniec XVIII w. w Gwoźdźcu ustanowili stolicę swojej prowincji zakonnej na ziemiach ruskich, byli zmuszeni opuścić to miejsce w 1945 r. W kościele komuniści urządzili magazyn z cementem, a później z ziarnem. W klasztorze początkowo mieścił się szpital, potem jednocześnie muzyczna szkoła i biblioteka, następnie – zamiast biblioteki – niższe seminarium prawosławne. Obecnie budynek klasztorny (z wyjątkiem 2 pomieszczeń) wykorzystuje tylko szkoła muzyczna.

Teraźniejszość
Dnia 13 czerwca 1992 r. kościół pod zmienionym wezwaniem – św. Antoniego z Padwy – na nowo poświęcił bp pomocniczy archidiecezji lwowskiej Rafał Kiernicki (1912–1995), urodzony na terenie parafii i tu ochrzczony. 

Pomoc finansowa na ekspertyzę konstrukcyjną budynku kościoła i klasztoru w Gwoźdźcu będzie pierwszym krokiem do uratowania tego cennego zabytku na polskich Kresach. Władze ukraińskie  widziały oficjalnie potrzebę ratowania powyższej budowli, o czym świadczą starania, by wpisać kompleks klasztorny na listę UNESCO (art. „Mosty pojednania” na Ziemi Kołomyjskiej, „Kurier Galicyjski”, 2011, nr 10 (134), s. 17). W rzeczywistości, współpraca miejscowej parafii i władzy w celu ratowania zabytku rozbija się na poziomie biurokracji i złej woli o zabarwieniu nacjonalistycznym.

Opr. A. Więch


[1] A. Betlej, Kościół oo. bernardynów w Gwoźdźcu i architekt Franciszek Ksawery Kulczycki. [w:] Sztuka kresów wschodnich. Materiały z sesji naukowej, [t. 1], red. J. K. Ostrowski, Kraków 1994, s. 63-78.
[2] J. Kowalczyk, Świątynie i klasztory późnobarokowe w archidiecezji lwowskiej, „Rocznik Historii Sztuki”, 2003, t. 28, s. 210; por. A. Betlej, Kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny Marii  i  klasztor  Bernardynów  w  Gwoźdźcu, Kościoły i klasztory rzymskokatolickie dawnego województwa ruskiego, red. J. K. Ostrowski, t. 4, Kraków 1996, s. 19-38.
[3] J. Rokicka, Było sobie takie miasteczko na Pokuciu, „Semper Fidelis”, 1994, nr 22, s. 29.

1 komentarz:

  1. Jest to kościół w którym mój ojciec, będąc małym chłopcem - służył do mszy św.

    OdpowiedzUsuń