30.1.14

Pomoc z ministerstwa

"(...) z uwagą zapoznałem się z Księdza wystąpieniem dotyczącym sfinansowania wykonania ekspertyzy konstrukcyjnej zabytkowego, pobernardyńskiego kościoła pw. św. Antoniego Padewskiego w Gwoźdźcu na Ukrainie. 
W odpowiedzi pragnę poinformować, że Departament dołoży starań,  by w tym roku skierować do Gwoźdźca eksperta, w celu przygotowania kompleksowej opinii konstrukcyjno-budowlanej dotyczącej oceny stanu zachowania budynku świątyni. Tego rodzaju opracowanie będzie mogło stanowić merytoryczną podstawę do podjęcia decyzji o zakresie i charakterze ewentualnych prac remontowych i konserwatorskich."
Te słowa wysłał do administratora parafii Gwoździec p. Jacek Miler, dyrektor Departamentu Dziedzictwa Narodowego przy Min. Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie.

27.1.14

Nowy obrus

W imieniu wspólnot parafialnych dziękuję ks. Tomaszowi z Rzeszowa za ufundowane obrusy dla kościoła w Gwoźdźcu i Zabłotowie. 
S. Vianneya i nowy obrus w Gwoźdźcu
Obrus, leżąc na ołtarzu w czasie Najświętszej Ofiary, zatrzymuje na sobie tzw. partykuły (cząsteczki) Ciała i Krwi Pańskiej, które znalazły się poza naczyniem liturgicznym. Wchodzi w skład "bielizny liturgicznej" mającej najbliższy kontakt z Komunią Świętą, dlatego jest zawsze czysty, a po zabrudzeniu poddany specjalnemu praniu: 
  • najpierw leży w wodzie, by partykuły uległy naturalnemu rozpuszczeniu (miska jest używana tylko do tego celu),
  • wodę powinno się wylewać w pobliżu miejsca kultu (np. przy ścianie kościoła, przy krzyżu),
  • później pierze się obrus przy użyciu dostępnych środków chemicznych.
    Obrus w Zabłotowie

26.1.14

Śniegi, zawieje i zamiecie...



Niedzielny poranek był wyzwaniem dla kierowców. Zima nas może nie zaskoczyła, ale na pewno przerosła. Po śnieżnej nocy i silnym wietrze trudno było gdzieś wyjechać.

Jeszcze nie minęliśmy granicy Zabłotowa w drodze na Gwoździec, a nasze auto (z łańcuchami na kołach) utknęło w saspie. Ks. proboszcz przeszedł w śniegu po kolana 100 m, żeby się przekonać czy warto ruszyć łopatą...
Pani, która szła z przeciwnej strony do miasta, wyjaśniła, że już w sobotę wieczorem nic tędy nie jechało. Parafianie z Gwoźdźca telefonicznie poinformowali o przejezdnej drodze od strony Kołomyi i tak z 14 km do kościoła zrobiło się 35 km. Ksiądz dojechał. Lepiej późno niż wcale...

PS. Na drogę ciężki sprzęt do odśnieżania przyjechał dopiero po 9 dniach!
Objazd do Gwoźdźca. Źródło: tutaj

7.1.14

Święta, święta i po świętach...

Szopka w Gwoźdźcu

Na pasterkę do Gwoźdźca przyszło dosyć dużo ludzi. Cała kaplica była wypełniona po brzegi greko-katolikami i prawosławnymi, którzy z ciekawości lub po prostu z chęci modlitwy przyszli na naszą Eucharystię rozpoczynającą Święta.
Bezpośrednio po mszy, staropolskim zwyczajem, składaliśmy sobie nawzajem życzenia, łamiąc się opłatkiem.


Po Bożym Narodzeniu, ciągu jednego dnia, ksiądz odwiedził domy wszystkich parafian. Na zakończenie tzw. kolędy większość z nich przyszła na mszę wieczorem, by później spotkać się przy wspólnym stole. W trakcie posiłku śpiewaliśmy kolędy po polsku i ukraińsku.